niedziela, 12 kwietnia 2009
ŚWIĄTECZNE BABY...
Z ROZPĘDU CHYBA TRAFILISMY NA SWIĄTECZNY STÓŁ.
NO TO SMACZNEGO JAJKA I SMACZNEJ SWIĄTECZNEJ BABY
ŻYCZY MYCHA
O TYM CO MYSZKA WIDZIAŁA....
Jak przyjemnie jest znowu widzieć slady wiosny.
Slady? To są cale wielkie obrazy wiosny:
soczysta zieleń mchu, kwitnące dzwonki i prymulki,
brzęczące pszczoly nad glową..
Jak milo potarzać się w kaczeńcach.
Oto mech. Mech wygląda na slońce.
Witajcie piękne sasanki.
Hej BRATKU! Niedlugo wyrosnie twój kompan.
A teraz nie będę przeszkadzać.
Sama chętnie pooglądam.
Trzeba trochę odsapnąć.
Brrr...To trochę za duże zwierzątko do wspólnych spacerów.
Gdyby to był slimak, to czemu nie...
A teraz pora odpocząć i opowiedzieć domownikom o tym co myszka widziala.
Następnym razem wybiorę się na nocną wyprawę krajoznawczą.
Pozdrawiam Mycha
Slady? To są cale wielkie obrazy wiosny:
soczysta zieleń mchu, kwitnące dzwonki i prymulki,
brzęczące pszczoly nad glową..
Jak milo potarzać się w kaczeńcach.
Oto mech. Mech wygląda na slońce.
Witajcie piękne sasanki.
Hej BRATKU! Niedlugo wyrosnie twój kompan.
A teraz nie będę przeszkadzać.
Sama chętnie pooglądam.
Trzeba trochę odsapnąć.
Brrr...To trochę za duże zwierzątko do wspólnych spacerów.
Gdyby to był slimak, to czemu nie...
A teraz pora odpocząć i opowiedzieć domownikom o tym co myszka widziala.
Następnym razem wybiorę się na nocną wyprawę krajoznawczą.
Pozdrawiam Mycha
piątek, 10 kwietnia 2009
RETROSPEKCJE...
wtorek, 7 kwietnia 2009
UWAGA !!! UWAGA NA NISKO PRZELATUJĄCE KOTY !!!
NIESPODZIANKI PRZYRODNICZE
Dzień byl jak każdy inny.
Rano. No powiedzmy przed poludniem.
Wyszlo slonko, dzien juz się obudzil i nic nie zapowiadalo żadnych niespodzianek.
Psiaki pobiegly na poranny spacerek do ogródka.
Ptaszki jak codzień swiergolily swoje hymny pochwalne Pannie Wiosence.
I nie byloby nic gdbybym nie stanęla jak wryta.
Co to ???
Kątem oka uchwycilam cos, czego wczoraj nie bylo.
Cos innego - nowego.
W pierwszej chwili pomyslalam że to sztuczna, zeszloroczna kaczuszka plywa w stawiku..
Ale nie!
Cos się tam ruszalo.
Ożyla sztuczna kaczka? - przelecialo mi przez móżdżek.
Odwrócilam sie pomalu i usta otworzyly mi się tak, że moglybyby spokojnie robić za domek dla ptaków.
Zobaczylam to co tam bylo.
I bylo to niewątpliwie pelne życia i werwy.
Stalam tak i gapilam się.
I gapilam...
Odzykawszy zdolnosć koncentracji, wycofalam się na paluszkach po sprzęt, dzięki któremu moglabym uwiecznić przepiękny obrazek.
Oto co zobaczylam.
Popatrzcie proszę..
Razem zawsze raźniej...
Jak przyjemnie jest potaplać się troszeczkę...
Po kąpieli jestem piękna, jak kaczusia...
Aż milo popatrzeć...
Rano. No powiedzmy przed poludniem.
Wyszlo slonko, dzien juz się obudzil i nic nie zapowiadalo żadnych niespodzianek.
Psiaki pobiegly na poranny spacerek do ogródka.
Ptaszki jak codzień swiergolily swoje hymny pochwalne Pannie Wiosence.
I nie byloby nic gdbybym nie stanęla jak wryta.
Co to ???
Kątem oka uchwycilam cos, czego wczoraj nie bylo.
Cos innego - nowego.
W pierwszej chwili pomyslalam że to sztuczna, zeszloroczna kaczuszka plywa w stawiku..
Ale nie!
Cos się tam ruszalo.
Ożyla sztuczna kaczka? - przelecialo mi przez móżdżek.
Odwrócilam sie pomalu i usta otworzyly mi się tak, że moglybyby spokojnie robić za domek dla ptaków.
Zobaczylam to co tam bylo.
I bylo to niewątpliwie pelne życia i werwy.
Stalam tak i gapilam się.
I gapilam...
Odzykawszy zdolnosć koncentracji, wycofalam się na paluszkach po sprzęt, dzięki któremu moglabym uwiecznić przepiękny obrazek.
Oto co zobaczylam.
Popatrzcie proszę..
Razem zawsze raźniej...
Jak przyjemnie jest potaplać się troszeczkę...
Po kąpieli jestem piękna, jak kaczusia...
Aż milo popatrzeć...
Subskrybuj:
Posty (Atom)