sobota, 17 października 2009

MYSZY, myszy, MYSZY!!!

Patrząc jak inni wydłubują efekty swoich inspiracji w drewnie, albo szyją ze "szmatek" - czyli z pięknych tkanin - przepiękne szmatkowe rękodzielnicze wyroby - figurki: zające, koty, kury i inne drobiazgi albo dziergają szydełkiem lub wiążą ze sznurka, zostałam zainspirowana na tyle mocno, że postanowiłam i ja dać upust swojemu talentowi i wymyśleć moją firmową MYSZĘ.
Pomysł ten nie ukrywam męczył mnie dwa tygodnie, aż dałam za wygraną, złapałam ołówek do ręki i narysowałm formę. Formę jedną, drugą, a nawet trzecią.
Po czym wycięłam elementy z tkaniny i oczywiście uszyłam.
Mam. Mam pierwszy egzemplarz Kuferkowej Myszy wytworzonej w Kuferku Myszki.
Zapewne pierwowzór będzie modyfikowany jak kukurydza, którą uwielbiam, ale pójdzie to w tym kierunku, by Mysza osiągnęła swój najlepszy wygląd.
A kolejnym etapem jest stylizacja kilku wersji ubiorów dla myszek.
I oczywiscie, pomimo późnej pory, nie moglam się powstrzymać żeby nie zrobić fotki mojej pierwszej gotowej Myszce.




Jutro przy swietle dziennym postaram się zrobić kilka ciekawszych zdjęć. Mysza

3 komentarze:

  1. No całkiem fajne te Twoje Myszy, co od nich chcesz????
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  2. Dzięki za słowa otuchy. Myszy właśnie się docierają, jak stare dobre małżeństwo, ale to jeszcze nie pora na nie.
    Dojrzeją późną jesienią.
    Pozdrawiam cieplutko.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ojejku!... Jaka cudna Mysza! Czy to jest może Mysza Wędrowniczka? Bo tak wygląda, jakby przysiadła na chwilę odpocząć i zamierzała zaraz ruszyć dalej...

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny i komentarze.
Pozdrawiam cieplutko Mysza