Pomysł ten nie ukrywam męczył mnie dwa tygodnie, aż dałam za wygraną, złapałam ołówek do ręki i narysowałm formę. Formę jedną, drugą, a nawet trzecią.
Po czym wycięłam elementy z tkaniny i oczywiście uszyłam.
Mam. Mam pierwszy egzemplarz Kuferkowej Myszy wytworzonej w Kuferku Myszki.
Zapewne pierwowzór będzie modyfikowany jak kukurydza, którą uwielbiam, ale pójdzie to w tym kierunku, by Mysza osiągnęła swój najlepszy wygląd.
A kolejnym etapem jest stylizacja kilku wersji ubiorów dla myszek.
I oczywiscie, pomimo późnej pory, nie moglam się powstrzymać żeby nie zrobić fotki mojej pierwszej gotowej Myszce.


Jutro przy swietle dziennym postaram się zrobić kilka ciekawszych zdjęć. Mysza
No całkiem fajne te Twoje Myszy, co od nich chcesz????
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Dzięki za słowa otuchy. Myszy właśnie się docierają, jak stare dobre małżeństwo, ale to jeszcze nie pora na nie.
OdpowiedzUsuńDojrzeją późną jesienią.
Pozdrawiam cieplutko.
Ojejku!... Jaka cudna Mysza! Czy to jest może Mysza Wędrowniczka? Bo tak wygląda, jakby przysiadła na chwilę odpocząć i zamierzała zaraz ruszyć dalej...
OdpowiedzUsuń